Zostałem, podobnie jak wszyscy oglądający wystawę, zaproszony do uruchomienia wyobraźni. Skorzystałem. Ciekawy wachlarz jakże różnych fotografii. Różnych techniką, tematem, dosłownością lub jej brakiem.
Henryk Król – mój numer jeden. Praca tak plastyczna, że wręcz wygląda jak grafika.
Numer dwa – Paweł Kosicki. Pierwsze skojarzenia: Hopper/ORWO.
Dalej (już alfabetycznie) Stanisław Pręgowski, Marek Noniewicz i Sławomir Tobis. Praca Pręgowskiego przypomniała (nie przypominała) mi pierwsze zdjęcie na asfalcie syryjskim. Wam też?
Nie jestem, gadżeciarzem, ale pocztówki z pracami były fajnym dodatkiem do wernisażu. Zwłaszcza, że dobrze przygotowane. Z sensowną notą biograficzną na rewersie. Wziąłem swoją pierwszą piątkę.
---
„Być może tak było” to zbiorowa wystawa Okręgu Wielkopolskiego ZPAF w Gnieźnie
Galeria 5 Miasta Ogrodów w Katowicach